"Wracać wciąż do domu" Ursula Le Guin

Wracać wciąż do Le Guin...




Dzień dobry czytelnicy, zdrowie dopisuje? Zbliża się do nas jesień, moja ulubiona pora roku, więc podzielę się opinią o zbiorze dzieł jednej z uwielbianych przeze mnie autorek 🥰.

Ursula, moja imienniczka ☺, zachwyciła mnie już kiedy byłam w gimnazjum swoim prostym stylem, który wypełniają opisy tak realistyczne i znajome, że czuje sie, że od dawna zna sie te miejsca. Sposób kreacji każdego jej świata jest bardzo naturalny i czuć, że autorka kochała je tworzyć. Nie inaczej jest w tym zbiorze!

Narracja w niektórych przypadkach jest tutaj pierwszoosobowa i zdecydownie mnie to zaintrygowało, ponieważ znałam te autorkę z serii "Ziemiomorze" gdzie miałam do czynienia z narracją trzecioosobową. Uważam jednak, że narrator wszechwiedzący wychodzi autorce idealnie, ale to już kwestia upodobań. 

Być może wole te historie, ponieważ bohaterowie Le Guin nie są płascy i mozna poznać lepiej więcej postaci i je zrozumieć. Możliwe jest przedstawienie światopoglądu grupy osób a nie tylko głównego bohatera, a autorka dodatkowo ma umiejętność urealistycznienia. Co mam na myśli 🤔? Ja wierze w te fikcyjne charaktery i chętnie bym poznała tych ludzi poza kartami opowieści! Ursula kreuje bardzo mocne bohaterki i inteligentnych, wrażliwych bohaterów. Oczywiście kobiety i mężczyźni u niej są barwni i najczęściej równi pod wieloma względami. Podoba mi sie także sposób w jaki ukazane są różne relacje, prosty, nie jest wyidealizowany i ukazuje zarówno lepsze jak i gorsze momenty.

Warto także zwrócić uwagę na pomysłowe fabuły i ich dopracownie. Idea "Międzylądowania" podbiła moje serce, tak jak każde miejsce w nim przedstawione. Wybitne zakończenie zbioru zbiorem opowiadań (masło maślane z moich słów może pokazać Wam, jak trudno mi mówić o tej książce! 😁✌ )

Dzięki połączeniu tych wszystkich rzeczy uzyskujemy przyjemną, mądrą i angażującą lekture. W przeciwieństwie do wspomnianego "Ziemiomorza" ta książka nie nadaje sie dla młodszej młodzieży. Bywa wulgarna, brutalna i okrutna a prosty styl autorki to podkreśla. Sporo tutaj także mowy o seksie. Bardzo wrażliwe osoby tez polecam, żeby sie wstrzymały, ponieważ mogą się zrazić. Oczywiście chciałabym, aby jak najwięcej osób poznało dzieła autorki, ale po co sie męczyć? Warto jednak spróbować swoich sił! 

Podsumowując, osobiście polecam spróbować, ale nie męczcie się i nie zmuszajcie do lektury. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o "Wracać wciąż do domu", czyli tytułową opowieść. Sama główna historia Mówikamień jest doskonała, ale informacje i dodatki dzielące jana kilka części bardzo mnie zmęczyło, za co odjęłam Calcifera. Jeżeli cenicie sobie niebanalne pomysły i prosty język to to autorka i zbiór dla Was!

A teraz żegnam. A bientôt, mes amis 🌻! Dajcie znać, czy Le Guin zdobyła Wasze czytelnicze serca ❤!

Ula.

Komentarze

Popularne posty