Szkodliwe przedstawienia

Czyli o czym nie chce czytać.

Witajcie zaczytane dusze! Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze, jesteście zdrowi i macie czas dla siebie 😁 Przygotujcie sobie herbatke, kawe albo szklanke wody i zapraszam! 

Dzisiaj chce podzielić się i zachęcić do rozmowy na temat szkodliwego wpływu literatury. Oczywiście każdy z nas może odbierać książki inaczej, co jest ich największym atutem. Zgodzicie sie chyba ze mną, że czasami mają negatywny wpływ na czytelnika. Najczęściej nie jest to celowy zabieg, powstaje przypadkiem. Można więc powiedzieć, że dzisiaj porozmawiamy o chwastach, które niszczą piękne ogrody słów 🌻

Wielu naprawdę dobrze zapowiadających sie pozycji wpada w pnącza tych schematów. Myślimy, że otrzymamy piękną lilie a to kolejny szarłat na naszej literackiej drodze. Dzisiaj chce pokazać Wam te, które najszybciej rzucają mi sie w oczy 🙈🌱 



- kobieta jako obiekt seksualny
Przedstawiać tego potworka raczej nie muszę. Znajdziemy go w wielu książkach dla dojrzałego czytelnika i to, o dziwo, nie tylko w erotykach czy romansach. To najpospolitsza ze wszystkich pułapek przy tworzeniu.  Autor chce, aby jego bohaterki inspirowały i udowadniały, że "każda potwora znajdzie swojego amatora". Mają one być wyraziste, cudowne i zawsze chętne do flirtu lub czegoś więcej. 
Problemem tego, że duża część bohaterek akceptuje swoją role, jest między innymi skrzywione odbieranie kobiet. Wiem, nie brzmi to za ładnie, ale tak właśnie bym to nazwała. Chodzi mi tu między innymi o kwestie ubrania, makijażu czy samotnego wyjścia. 
Koszulki z odkrytymi ramionami, spódniczka opinająca pośladki albo mocniejszy makijaż. Do tego dodajmy spacer bez towarzystwa w wieczornych godzinach. Duża część ludzi weźmie to za prowokacje, dziewczyny i kobiety powinny być gotowe na chamskie komentarze od obcych ludzi. Gwizdanie albo uwagi na temat urody w bardzo nieprzyjemny sposób mogą dotknąć ich adresatkę. 
Zawdzięczamy to właśnie temu, że przez lata seksualizowano do oporu kobiece ciała. 

- mężczyzna, który non-stop marzy o seksie z przypadkowymi kobietami 
Zapewne to także brzmi dla Was znajomo. Przystojny, najczęściej bogaty Alvaro wybierający wśród panien jak ja w owocach na krzakach jagodowych. Występuje głównie w erotykach, chociaż poszczególne egzemplarze pochodzą z innych kategorii. Jego celem pierwotnie ma być wywołanie pociągu i sympatii przez swój styl bycia.
Ten obraz mężczyzny może wywołać u czytelnika wrażenie, że płeć męska myśli tylko o jednym. Stawianie bohaterów w tym świetle podkreśla ich inne wady i może spowodować obrzydzenie. Jest tak w mojej opinii dlatego, że czytając coś szukamy przyjemności, a co może być przyjemnego w facecie, który tylko cudem uniknął choroby wenerycznej?
Skoro już wytłumaczyłam Wam, jak odbieram ten podpunkt to zwrócę uwagę na to, jaki to ma wpływ na nas, czytelników. Czy zdarzyło Wam się, że ktoś przyglądał się jak idziecie, albo też siedzicie, a w głowie pojawiła się myśl, że w głowie obserwatora już nie macie ubrań? Albo podczas rozmowy błędnie zinterpretowaliście słowa tej drugiej osoby i poczuliście, że składa Wam nieprzyzwoitą propozycje? Jeżeli nie, to jestem dumna, że nie myślicie w ten sposób!
Znam jednak ludzi, którzy czują, że mężczyzna patrzył na nich z myślą o seksie, a tylko się zamyślił, bo nie wiedział, czy jego kot lubi ten rodzaj karmy. Banalny przykład, wiem, ale przykro mi, że ocenia się tak naprawdę poczciwych facetów.
Tworzenie więc takiego bohatera szkodzi płci męskiej. Oczywiście nie potępiam tego bezwzględnie, można użyć tego, aby pokazać zmiane postaci. Tylko czy osobiście wierze w te przemiane? 

- kobiety zawsze trzeba ratować 
Poznajmy teraz dla odmiany coś mało szkodliwego. Dlaczego więc wpisałam ten podpunkt na listę? Zaraz Wam wytłumaczę, tylko zrobimy prezentacje tego chwastu. 
Występuje on zaskakująco często w fantastykach. Autorzy przedstawiają nam bohaterki jako inteligentne, ale przy tym bezbronne istoty. Czy ona chwile temu walczyła jak lwica, nie miała litości i nikt by jej nie powstrzymał? Oczywiście, ale teraz jest potrzebna jako ofiara. Tak osobiście odczuwam ratowanie postaci kobiecych w książkach.
To teraz porozmawiajmy czemu wpisałam to na listę szkodliwych przedstawień. Stworzenie silnej bohaterki, która ostatecznie ma okazać się bezsilna i zdana na łaskę mężczyzn jest krzywdzące. Czy to nie pokazuje trochę tego, że nie ważne jak panie się starają to i tak ostatecznie są skazane na porażkę? Być może wyolbrzymiam, ale jak już mówiłam, to moja opinia.
Przy okazji, kojarzy ktoś książkę z odwrotnym przypadkiem? Gdzie to mężczyzna pomimo swojej siły jest ratowany przez kobiete? Chętnie się zapoznam!

- mężczyzna nie może być ciepłą klęską, ma być "męski"
Problem, który gryzie w kostki każdego gatunku. Jakbym miała go porównać do konkretnych chwastów, to powiedziałabym o nim jako o połączeniu ostu i mlecza, ponieważ wyrasta wszędzie. 
Już na okładkach widujemy same umięśnione figury, twarze jak młodzi bogowie i hasła świadczące o męskości tych panów. Każdy z nich wykazuje brawurę, jakiej nie powstydziłby się niejeden rycerz. Wszyscy oni są gotowi do poświęceń dla tej jedynej, bez próby podjęcia kompromisu. Nie zapominajmy też o ich idealnych ciałach i dużych przyrodzeniach, bo bez tego się nie da.
Ale czy na pewno? Miło pewnie pomarzyć (chociaż ja osobiście nie chciałabym spotykać się z bóstwem w ludzkiej postaci) o takim partnerze, więc rozumiem poniekąd czemu tacy bohaterowie powstają. Problemem jest jednak, że buduje to za wysokie oczekiwania względem mężczyzn. Wielu panów wpada w kompleksy właśnie przez to, że nie są wystarczająco "męscy". 
Budowanie za wysokich progów zamienia je w mury, które nie dają się zburzyć już tak łatwo.

- przyjaźń damsko-męska nie istnieje
Chwast który niszczy wiele młodzieżówek i romansów, czyli nie dopuszczanie do wiadomości, że dwoje ludzi (zaznaczę, że heteroseksualnych, ponieważ jeżeli jedno z nich czuje pociąg do swojej płci, to autorzy chętnie wykorzystują przyjaźnie tego typu) może się lubić, ale nie chcieć spędzić razem życia.
Prowadzi to do wielu nieporozumień. Ktoś jest dla Ciebie miły i chętnie spędza z Tobą czas? To już miłość! I oczywiście, kochacie się, ale jak przyjaciele albo rodzina. Utwierdzanie młodych ludzi w tym szkodliwym założeniu niszczy wiele relacji albo wprowadza niezręczność do ich życia. Nie spotkałam się z takim schematem w związkach homoseksualnych, tylko dlatego nie wpisałam na listę hasła w stylu: "Moja przyjaciółka na pewno się we mnie podkochuje a ja też chciałabym z nią być".
Zaznaczam więc, że jestem największym wrogiem braku przyjaźni damsko-męskiej i uważam, że to założenie szkodzi młodym ludziom.

- idealni ludzie z kompleksami
Każdy z nas zapewne może wymienić tytuł, gdzie bohaterka ma kochający, pełen dom, cudowny charakter i piękny wygląd a i tak ma kompleksy. Oczywiście jest to bardzo naturalne, ponieważ każdy dostrzega w sobie wady. Więc o co mi chodziło w tym podpunkcie?
Chciałabym zwrócić uwagę na to, że osoby z prawidłową wagą odchudzają się, albo przetrenowują. Czytanie, że bohater A waży niecałe 64 kg (przy 178cm wzrostu oraz lekkiej budowie ciała) i cały czas uważa, ze jest za gruby i powinien schudnąć może bardzo obniżyć samoocenę czytelnika.
Dodatkowo odbiorca poznając taką wyidealizowaną postać może zwątpić w swoją wartość.
Chcąc być równie idealnym ludzie zaczynają popadać w zaburzenia odżywiania albo uzależnienia od treningów, co znacząco osłabia ich ciała. Nie muszę więc chyba dodawać nic więcej, żeby wytłumaczyć co według mnie jest tutaj szkodliwego.

- gnębienie to flirt/ ignorancja to zainteresowanie
Bardzo często w książkach spotykam wytłumaczenie, że przez wiele lat dany bohater znęcał się nad kimś, bo nie wiedział jak okazać tej osobie, że ją kocha. Równie popularna jest opcja, że traktuje się drugą osobę jakby nie istniała, ale w głębi duszy marzy im się związek w tą istotką. Brzmi słodko i miło, czy może trochę pachnie szkodliwością i chwastami?
Dla mnie zdecydowanie to drugie, ponieważ oducza czytelnika rozmowy i wpaja ukrywanie emocji w sobie. Można oczywiście dobrze to opisać, jednak miłość z taką podstawą nie wydaje mi się wiarygodna ani też szczególnie trwała.
Wyobraźcie sobie, że ta jedna osoba, która zniszczyła Wasze lata szkolne, albo tak uciążliwie stara się, abyście stracili prace, teraz staje przed Wami i wyznaje, że jesteście dla niej wszystkim. Czy wymazane zostanie to, jaką krzywdę Wam wyrządzał, albo znika strach lub upokorzenie? Rozważylibyście to, czy spędzić życie z taką osobą?
Ja osobiście mówię nie temu podpunktowi. Uczy, w mojej opinii, że toksyczność w związku jest romantyczna i normalna.

- ciągle się kłócimy, ale to miłość/ zdradzam, ale kocham
Popularne i często wynikające z poprzedniego podpunktu. Kojarzy mi się to szczególnie z młodzieżowym romansem, ale można zobaczyć jak ten szkodnik wyrasta w innych ogrodach. Bez problemu mogę wymienić kilka tytułów, gdzie główni bohaterowie bez przerwy mają poważne problemy, ich charaktery się gryzą aż w końcu dochodzi do zdrady, która jest wybaczona i zapomniana, nawet jeżeli się powtarza.
O problemach wynikających z wpajania czytelnikowi, że to zdrowe zjawisko nie musze opowiadać, ale i tak podejmę te pałeczkę.
Powstają toksyczne związki, które potem przechodzą ewolucje w rodziny z zaburzeniami, ale najczęściej kończą się bolesnym rozstaniem. Ludzie ulegający temu złudnemu szczęściu mogą szukać winy właśnie w książkach z wątkiem tej niezdrowej miłości.

- schemat charakteru do zawodu
No i najlepsze na koniec, jak szaleć to szaleć! Nie wskaże tutaj konkretnej kategorii tylko zawody, które są pokrzywdzone: biznesmen, policjant, detektyw, dziennikarz i wiele innych, o których w tej chwili nie pomyślałam. A dlaczego zwracam na to uwagę?
Bo powinno sie obalać stereotypy, a ten konkretny mnie frustruje, bo powoduje, że książki stają bardzo podobne i przewidywalne. Okrutny, sztywny biznesmen, leniwy policjant, zawsze znajdujący rozwiązanie w chwile detektyw, o wiele za bardzo wścibski dziennikarz. Rozumiem przy okazji, że dzięki temu kryminały na przykład istnieją, ale chciałabym dostać bohatera, który nie wchodzi w ten schemat i pokazuje nowe oblicze tych zawodów.
Czytelnik może mieć złudne wrażenie, że praca na tych stanowiskach wymaga tego od człowieka, dostarcza konkretnie tych wrażeń.



Oczywiście te sprawy nie są szkodliwe jedynie w książkach. Spotykamy je w popkulturze, filmy przepełnione są tego typu chwastami. Zaznaczam też na koniec, że wymienione tutaj podpunkty są mocno subiektywne i zapraszam do rozmowy na ten temat.

Ten wpis nie ma też obrazić nikogo, nie uważam, że wszyscy ludzie muszą zaplątać się w tych chwastach i przepaść na dłuższy czas. Jest on odrobine wyolbrzymiony, żeby pokazać mój sposób myślenia oraz wskazać najlepiej jak potrafię to, co uważam za szkodzące. Mam nadzieje, że wszystko jest jasne i przejrzyste, a teraz już kończę.

💫 A bientôt, mes amis! 💫

Ula 🐝

Komentarze

Popularne posty